Milena
nie musiała się już hamować. Wiedziała o tym doskonale, a mimo to miała
delikatne opory przed zrobieniem tego, co sobie założyła. Gra się skończyła dla
nich wszystkich, i choć karty nie zostały jeszcze odkryte, to jednak w
powietrzu dało się czuć nerwową atmosferę. Już od dłuższego czasu Ada wydawała
się być niespokojna, co coraz bardziej upewniało Milenę w tym, że jej
„przyjaciółka” coś przeczuwa i było jej to zupełnie na rękę.
Dziewczyna
nie była z natury mściwa, jednak wszystkie wydarzenia, jakie miały miejsce w
ich małym, hermetycznym świecie na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy,
spotęgowały ledwie dostrzegalną w jej charakterze skłonność do zemsty. Gdyby
ktoś powiedział jej parę miesięcy temu, że będzie chciała zniszczyć swoją
najlepszą przyjaciółkę, w dodatku, że zrobiłaby to z największą przyjemnością,
chyba brakłoby jej tchu od śmiechu. W końcu ślubowały sobie wierność już tyle
razy, w tak różnych sytuacjach, że obowiązek bronienia Ady był dla Mileny czymś
zupełnie oczywistym, tak jak oddychanie.
Milena
okupowała samotnie stolik w studenckim barze i za każdym razem, kiedy ktoś
usiłował do niej podejść i zagadać, zbywała go totalną ignorancją i brakiem
zainteresowania czymkolwiek innym, niż kufel piwa, dzierżony przez nią w dłoni.
Targały nią tak sprzeczne uczucia, że zupełnie nie mogła sobie z tym poradzić.
Jeśli zobaczyłabyś ją w tamtym momencie i była zupełnie trzeźwa, z pewnością
zauważyłabyś, że coś jest nie tak. Ludzie podchodzący do niej, których zmysły
przytępione były alkoholem, po prostu nie byli w stanie tego dostrzec.
Podniosła się w końcu
z bólem serca i podążyła do miejsca swojego przeznaczenia. Umówiła się z nimi,
niby z każdym osobno, ale ostatecznie planowo mieli się spotkać w trójkącie.
Pieprzona figura geometryczna, która do tej pory występowała w środowisku z
punktu widzenia Mileny jako część matematyki, teraz nabrała nowe znaczenie.
Na
ławce, na skwerze przed wydziałem siedziała Ada. Jak zwykle wspaniała, jak
zwykle seksowna, uosobienie pragnień facetów. Milena zawsze była zazdrosna o
to, że właśnie za nią zerkają mężczyźni, podczas gdy ona postrzegana była za
kogoś gorszego. Przyczyna nie leżała w tym, że Milena była brzydka; po prostu
jej przyjaciółka miała w sobie to coś, co działało jak magnes na ludzi. Gdyby
tylko mogła o tym wiedzieć, jej podejście do życia byłoby na pewno inne...
Świat był jednak okrutny i nikt nigdy Mileny nie uświadomił na temat jej urody,
co spowodowało, że trzymała się trochę na uboczu, a ratunkiem na to miał być
związek z Michałem, który od razu zawrócił jej w głowie.
Po
dwóch latach idyllicznego związku, z którym wiązała ogromne nadzieje, a Michał
w jej wyobrażeniach jawił się jako jej przyszły mąż, nadszedł czas, by
rozprawić się z nimi ostatecznie.
- Hej słonko -
przywitała ją Ada, tradycyjnie cmokając w policzek. - Co się stało?
Musiała zauważyć
emocje szalejące w przyjaciółce, to było wręcz niemożliwe do ukrycia.
- Cześć - Milena
uśmiechnęła się słabo i od razu przeszła do sedna. - Chciałam z tobą
porozmawiać, ale muszę jeszcze coś załatwić, poczekasz chwilę?
- Jasne! - Ada
rozsiadła się wygodniej na ławce i wystawiła twarz na słońce.
Teraz, kiedy wiedziała
wszystko o poczynaniach Ady za plecami przyjaciółki, Milena miała ochotę jej
przypierdolić w twarz. Deską. Nadal jednak musiała udawać po to, by zemsta
smakowała tysiąckroć bardziej.
Oddaliła się szybkim
krokiem i zanim przeszła trzysta metrów, wpadła na Kubiaka, który był wyraźnie
zniecierpliwiony.
Jeszcze
tylko chwila, chwila sztuczności, zakłamania, udawania, że wszystko jest w
porządku. Zawsze dziwili ją ludzie, którzy wyznają zasadę „im mniej wiesz, tym
lepiej śpisz”, a teraz jej samej wydawało się, że to byłoby najlepsze rozwiązanie.
- Cześć skarbie! -
wykrzyknęła rozentuzjazmowana, wpadając w jego ramiona. - Tęskniłeś?
- Tęskniłem, ale czemu
tak długo ci zeszło? - zapytał bez ogródek. - Trochę na siebie kazałaś czekać.
Michał nie był
specjalnie zadowolony, że jego dziewczyna zwodziła go w ten sposób, że musiał
marnować swój czas, bo jej zachciało się z nim spotkać w środku dnia, kiedy na
głowie ma mnóstwo innych spraw. Nie lubił, kiedy ktoś zakłócał jego spokój i
wymagał o wiele więcej, niż on był w stanie dać. Już od dłuższego czasu Milena
działała mu na nerwy, jednak przy jej boku miał szanse na jakąś stabilizację,
bo Michał bardzo nie lubił zbyt dużych zmian w swoim życiu. Dlatego też, kiedy
Ada zaczęła grać w jego życiu większą rolę niż tylko “przyjaciółka dziewczyny”,
nie miał ochoty zmieniać stanu rzeczy. I nadal był z Mileną, co odpowiadało
każdemu z nich, poza oszukiwaną przez dwójkę najbliższych jej ludzi, samą
zainteresowaną.
- Chodź Michałku,
muszę ci coś pokazać - wycedziła przez zęby, mimo że z całych sił usiłowała zachowywać
się normalnie. Taki ton wypowiedzi z pewnością nie należał do jej
standardowych, co mogło dać Michałowi pewne wskazówki na temat tego, co zaraz
się stanie. On był jednak zbyt podenerwowany tym, że jego dziewczyna zajmuje mu
cenny czas i nie dostrzegł w jej zachowaniu niczego dziwnego.
I’m
not a slut, I just love love.
Ada
na widok zmierzającej w jej stronę pary starała się zachować kamienny wyraz
twarzy, choć już od dłuższego czasu przeszkadzała jej świadomość, że to Milena
ma Michała na co dzień, podczas gdy ona miała szanse na spędzanie z nim
dosłownie krótkich chwil. Musieli czerpać z tych wspólnych momentów całymi
garściami i Ada miała świadomość, że jest to zupełnie niesprawiedliwe. Nie
chciała jednak tracić przyjaciółki, bo z nikim innym nie połączyła jej tak
głęboka relacja. Nikogo w swoim życiu nie raniła też tak bardzo, choć Milena
wcale o tym nie wiedziała i Ada miała ogromną nadzieję, że nigdy się nie dowie. Z drugiej strony pragnęła mieć Michała na wyłączność.
Michał na widok Ady nie poczuł
kompletnie nic, ale choć serce miał zimne, to jednak okolice jego krocza
zaczęły niepokojąco pęcznieć. Ada wyglądała jak milion dolarów, jak zwykle
zresztą. Milena na jej tle wypadała blado i to skłoniło go do przemyśleń, dlaczego
na samym początku wybrał właśnie ją. Do tej pory nie potrafił sobie tego
racjonalnie wytłumaczyć.
Za to Milena zaczęła się gotować ze
złości, że ich dwoje, najbliższe osoby w jej życiu są zakłamanymi idiotami. I
właśnie to zaczęła wykrzykiwać w ich kierunku, zupełnie nie zważając na to, że
otaczają ich ludzie. Po prostu nie przejmowała się konwenansami i zaczęła
wymyślać im od najgorszych za to, co jej zrobili. Nie ma na świecie takich
wulgaryzmów, którymi można by opisać jej kwiecisty wywód, są za to słowa, które
opisałyby reakcje dwójki kochanków. Ada wybuchła niekontrolowanym szlochem, co
totalnie zrujnowało jej staranny makijaż. Czerwona szminka, tak bardzo przez
nią uwielbiana, nieco się rozmazała, atakując jej brodę, a na policzkach zakwitły
smugi czarnego tuszu do rzęs.
Milena w tym momencie przeklinała
wszystko, na czym świat stoi, a kiedy zauważyła rozmazaną adową szminkę,
zaczęła reagować jeszcze bardziej żywiołowo, bo to właśnie ślady tej szminki na
koszuli Michała zaprowadziły ją w to miejsce i sprawiły, że o wiele prościej
było jej dodać dwa do dwóch i uzyskać odpowiedni wynik. Tym wynikiem była
zdrada, nie jakiś tam jednorazowy, nic nie znaczący wyskok, tylko systematyczne
spotkania, kończące się zawsze czymś intensywnym.
A Michał? Michał po prostu tam
trwał, udał nawet poruszonego i starał się Milenę przepraszać, ta jednak nie
dawała mu dojść do słowa.
Ostatecznie Milena
cisnęła w swojego byłego już partnera kluczami od jego mieszkania, Adzie
oznajmiła, że jej nienawidzi i odeszła energicznym krokiem w siną dal. Nie
mogła widzieć, jak Michał przytula Adę i zabiera ją z miejsca tragedii w trybie
natychmiastowym. Nie mogła, choć domyślała się, że po takiej burzy nastąpi
seria czułości i ich dwójka będzie szczęśliwa.
Dziewczyna była przekonana,
że ona sama kiedyś też odnajdzie szczęście, a póki co musiała zacząć nowe
życie. I nawet było jej to na rękę.
Po tygodniu swobodnego życia dla
siebie samej, przyszedł okres zwątpienia. Milena płakała, tęskniła, zarówno za
swoim byłym mężczyzną jak i przyjaciółką. W najgorszych chwilach chciała do
nich dzwonić, prosić, by jej nie skreślali i żeby mogli dać sobie jeszcze jedną
szansę. Na szczęście tego nie zrobiła, bo szczerze, gdyby zdecydowała się na
ten krok, bardzo straciłaby w moich oczach. Próbowała żyć tak, jak powinna
każda dziewiętnastolatka, bez zobowiązań i długoletnich związków. I choć czasem
jej to zupełnie nie wychodziło, to jednak nie chciała się poddawać i nie
potrafiła tego zrobić. A potem przyszło ukojenie i dziewczyna odkryła, że życie
w pojedynkę też może być cudowne.
***
Bolesna afera sprzed lat zabrała
Milenie nie tylko jak jej się wtedy wydawało miłość jej życia, ale także
przyjaciółkę, która była z nią od najmłodszych lat. Kilka lat później, już jako
dorosła i całkowicie samodzielna osoba, Milena w akcie masochizmu postanowiła
wybrać się w miejsce, gdzie musiała się zmierzyć z ludźmi, którzy kiedyś
zrujnowali jej światopogląd na miłość i prawdziwą przyjaźń.
Poczuła się zraniona
już wtedy, kiedy pojawiała się w miejscach, które zwykli traktować jak swoje i
przypominała sobie, jaka była tam szczęśliwa, a kiedy ujrzała Michała, który
wpatrywał się w nią tym swoim spojrzeniem zranionego szczeniaczka, zakłuło ją w
klatce piersiowej tak, jakby ktoś walnął ją obuchem w głowę.
Już miał się odezwać, zaczął nawet
do niej podchodzić, Milena jednak spojrzała mu prosto w oczy i powiedziała mu z
wielką siłą:
- Spierdalaj, Michał.
I mówiąc to, poczuła się szczęśliwa.
Pewnego dnia, przeglądając sportowy
portal plotkarski, ujrzała zwalający z nóg nagłówek „Dziewczyna Kubiaka już nie
taka seksowna” i ich wspólne zdjęcie, na którym Ada wyraźnie nie wyglądała na
osobę, którą była te kilka lat temu, Milena bardzo silnie podejrzewała nawet,
że jest w zaawansowanej ciąży. Nie wiedzieć czemu, sprawiło jej to niemałą
satysfakcję, choć nigdy nie była mściwa.
Z dedykacją dla Usi, bo to „chuj na
życzenie;
i dla Peppsona, bo to ona uświadamia mi
dużo rzeczy, poza tym nie potrafi się rozpoznać na zdjęciu. ♥
Hej tu chiyeke :3
OdpowiedzUsuńw ogóle to myślałam, że skoro Milena to Lasko, a tu Kubiok, zaskokMAX. Dobrze tej Adzie, niech zbrzydnie do końca.
przepraszam, że tak krótko, ale nadaje wprost z lekcji j.polskiego xd
"- Spierdalaj, Michał.
OdpowiedzUsuńI mówiąc to, poczuła się szczęśliwa."
to jest najlepszy moment! Michał jest tu tak okropny, że po prostu nie mogę, nie mówiąc już o Adzie.
Bo właśnie taka jest czasami przyjaźń i miłość.
OdpowiedzUsuńMilena dobrze postąpiła, mściwość nie jest taka zła.
Wszystko pięknie, tylko zemsty nie dostrzegam...
OdpowiedzUsuńja też oczekiwałam na zemstę. wiesz, pioruny i takie tam.
UsuńZemstą było zburzenie poukładanego michałowego świata. :)
UsuńSpierdalaj Michał - miód na moje serce!
OdpowiedzUsuńDziękuję! <3 Chociaż...Michał już jakoś mi się od-chujał. O.o
OdpowiedzUsuńKocham!
wiesz co? dobrze im tak.
OdpowiedzUsuńchoć trochę żal mi Mileny, że musiała stracić to, co tak naprawdę przez cały czas było dla niej najważniejsze. cóż, sukinsynów trzeba zwalczać, niezależnie od płci.
Hm, w sumie... Z jednej strony zrobiła bardzo dobrze, bo nie zmiękła, a z drugiej - jednak trzeba wybaczać nawet największym wrogom. Ale mimo wszystko "Spierdalaj, Michał" słodkie było.
OdpowiedzUsuńNie lubię Michała, więc bardzo dobrze, że dostał solidny opierdol od Mileny. I dobrze, że Milena pozostała silna i nie pozwoliła sobie na rozmowę z nim bo na pewno by się złamała i może by nawet wróciło do niej uczucie do niego.
OdpowiedzUsuńMądra Milenka.
"- Spierdalaj, Michał.
OdpowiedzUsuńI mówiąc to, poczuła się szczęśliwa."
Miód na moje serce ♥ Lepiej spieprzyć sobie dwa lata, niż całe życie, a Adzie życzymy rozstępów